Witaj, Czcigodny Przybyszu!

Wygląda na to, że jesteś tu nowy. Jeśli naprawdę jesteś tym zainteresowany, kliknij w te przyciski!

In this Discussion

Powered by Vanilla
Off-top
  • Po 6/7 zaliczeń w tym 3 egzaminy wszystko prócz mechaniki do przodu. z mechaniki dość kiepsko... 15 osób na 200 zdało. Wzięli sobie moje uwagi do serca chłopy :D
    Bardzo dobry mecz BVB i Szachtara, Warjat... zacznij obstawiać! :D hahaha. Tylko zakrzywienie czasu będzie pomocne ;)
  • Zauważyliście że dwóch naszych kolegów nie daje żadnych oznak życia? :-? 

    Ten który robił karkołomne błędy, oraz ten który śmiał się z posiadaczy ciuchów w kamuflażu woodland :)

  • Wardog, jeśli o nim piszesz, zagląda tu nieregularnie, a marcinkroll zaliczył widać jednorazową przygodę z forum - dlatego m.in. zdziwiłem się, że odpowiedziałeś na jego stareńki post.
  • Kolega od błędów był ostatnio 12,02,2013 :D, kolega któremu nie pasował woodland 3,02,2013
     
  • Mospeter - o niego mi chodziło. A co do drugiego, to obraził ludzi i zwiał.

    Ale w lesie się nie ukryje, bo do tego potrzebny jest woodland którego nie lubi :D

    Może założymy wątek "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie..."? :))

  • Faktycznie dziwni ludzie: jeden z  nich (marcinkroll) niby to taki macho a nie potrafił (lub nie chciał) przeczytać instrukcji dodawania zdjęć bo Lobo musiał mu wyjaśnić, drugi (mospeter) napisał, że jest dygrafem a chyba raczej powinno być dysgrafem ale przecież dysgraf to osoba co ma problemy z czytelnym i zrozumiałym pismem odręcznym (co jest związane z uszkodzeniem układu nerwowego) a nie pisanym z klawiatury, ktoś kto nie potrafi przelać myśli w pismo to  raczej nie jest dysgraf. Poza tym czytanie tekstu bez  polskich znaków jest męczące, nie można się usprawiedliwiać tym, że mieszka czy przebywa się za granicą.
  • Dla tych co lubią słuchać Pink Floyd mam na sprzedarz za niewielkie pieniądze, dziś już chyba rarytas na Allegro.
    Gorąco polecam, niech trafi w dobre ręce: http://allegro.pl/pink-floyd-pulse-i3034005422.html

    Nieaktualne.
  • Czy forum posiada jakiś profil/stronę na Facebooku, a jak nie to czy ma zamiar założyć?
  • Facebook to serwis szpiegująco - spamujący, a Emkowcy to ludzie którzy cenią sobie swobodę i brak jakichkolwiek ograniczeń :)
  • Dla mnie to bym powiedział, możliwość kontaktu z ludkami, a dwa miejsce zabijania nudy w robocie :P
  • Kontaktować to się można w inny sposób i bez tych głupawych i natrętnych zapytań typu: "czy znasz tego?", "czy znasz tamtego", "czy lubisz to?", "czy lubisz tamto?" wysyłanych codziennie na maila i wszędzie indziej gdzie tylko mają podane namiary. Śmieszne to i dziwnie działa :) Bo ja zawsze nikogo nie znam z tych zaproponowanych osób :) 
  • No to po co na to reagujesz, zacznij to zlewać, ja tak robię i nie zwracam na to uwagi :P
     
  • Najlepiej nie posiadać konta. Całkowity spokój.
  • Mi to nie robi różnicy mam i nie narzekam na takie rzeczy, a jak i pisałem wcześniej zabija mi to czas w robocie :D 

  • Devil. W robocie to się pracuje :-)


  • Jak się ma taką pracę, że się robi na komputerze z dostępem do neta, to co ja poradzę, właśnie siedzę w pracy :))
  • Nie pytałem o czyjeś prywatne animozje do danego portalu, bo o gustach się nie dyskutuje. Jeden lubi to inny tamto, jakby nie patrzeć to FB wirtualnie gromadzi chyba najwięcej ludzi w jednym miejscu, stąd moja propozycja. Jeśli ktoś pododaje do znajomych puste blondynki nieustannie wstawiające jakieś głupoty to sam jest sobie winien. Ja kontaktuje się najwyraźniej z właściwymi ludźmi bo nie narzekam, na e-mail też mi nic nie przychodzi. 
  • Bo masz wyłączone powiadomienia, owszem da się to zrobić, ja nie mam ich wyłączonych i praktycznie prócz przypominacza nic innego nie przychodzi mi,  taka sama sytuacja była z portalem NK, zaczęło się to robić już tak komercyjne jak fotka.pl, to samo nie długo pewnie i czeka facebooka, ale co zrobić, pieniążek się liczy ;(  
  • mrfreeze
    Popieram :) - jak najdalej do FB
    :P
    pozdr
  • Chodzi ktoś w A-TACS? Myślę, żeby koszulkę zakupić tak na próbę. Za 35 zeta żem znalazł. Od 101 inc. Z bawełny. Jak będzie dobra i nie będzie wzbudzała negatywnego zainteresowania to się bym do bluzy przymierzył. Jeszcze fajnie jakby troche z cen pospuszczali.

  • Nie chodzę ale wydaje się bardzo fajny - sam bym kupił sobie - a że z bawełny to same plusy bo to naturalny materiał 
    :)
  • Helikon wypuścił nowe kamuflaże m,in a-tacs i pencott
  • devil, daj jakieś linki do tych kamuflaży. Ceny bym porównał. Złożyłem gościowi propozycję 40 zetów za towar+wysyłka. Czekam na odpowiedź. Może gdzieś by taniej było.
  • Jeszcze jest to nie możliwe w Polsce ;(, no ale ceny na pewno się będą rozbijać ponad i to nie mało 100zł za spodnie i 100zł za bluzę
  • Wczoraj znalazłem spodnie w atacs za 119 zł. Tylko nie pamiętam jakiej firmy. To prawdziwa gratka bo normalnie poniżej 245 zł nie schodzą. Jak tak tanio to może jakiś badziew być....

  • Jeśli Propper no to super. A jeśli "coś tam", no to nic specjalnego.
  • Chyba MFH. Proppery poniżej 245 zł nie schodzą za spodnie jak i bluzę.

  • Szału nie ma, ale przynajmniej MFH liznęli troszkę militariów. Najgorsze to są gatki ze składnicy harcerskiej lub sklepu wędkarskiego. Zawsze najlepszy jest woodland z powtarzalnością wzoru jest co 10 cm... ;) Ale 6 color też daje radę. Brązowe smugi były tak częste, że jeszcze trochę i byłby pustynny "tiger strips" :)
  • Powtarzalność wzoru co 10cm to jest w polskiej panterze. Zawsze mnie to dziwiło, że armia zgodziła się na tak niedopracowany wzór. Jeszcze te "plamy, ameby" , które są podzielone liniami prostymi a nie przechodzą łagodnie jeden kolor w drugi. Powinni to poprawić.

    Napisałem do gościa, że kupuję za 40zł tego atacsa ale gościu sie nie odezwał. Pewnie ma mnie za niepoważnego klienta. Cóż, poczekam jeszcze trochę i może kupię gdzieś taniej.

  • Oczywiście miałem na myśli woodland bazarowy lub supermarketowy. Bo w oryginale powtarzalność plam jest co 67 cm. 

    Polska armia to żadna armia, więc równie dobrze "polskie moro" mogli im zostawić... Ludzie mówią na to błędnie "deszczyk".

    image


    A tutaj coś dla Ziomka, tak dla odmiany :-)

    image


  • Bluzę albo kurtkę w deszczyku mój ojciec ma chyba jeszcze z woja.
  • Nie spotkalem sie z okresleniem "deszczyk" wobec "mora". Najczesciej ludzie nie obeznani w temacie, na kazde kamo mowia moro.
  • Przecież Warjat właśnie nazwał "moro" "deszczykiem" :-) Często ludzie tak mówią. Albo potocznie, albo z niewiedzy. Na aukcjach często dominuje ta nazwa. Bo w sumie "moro" poprzez swoje kreski nasuwa skojarzenia z deszczykiem. Ale nie z kamuflażem tylko z deszczykiem za oknem :-)  Z kolei jak jestem czasem w lumpeksie, to pytam czy jet jakieś "moro". Bo jakbym powiedział inaczej, to by babka nie zrozumiała. Zresztą myślę że nazwa "moro" została już tak przeinaczona, że na dzień dzisiejszy oznacza umownie ubiór wojskowy który nie jest gładki. Są też tacy, którzy mówią na jakiś tam kamuflaż "panterka" :D

    A tutaj prawdziwy deszczyk, czyli kamuflaż wz. 58.

    image

    Nie chce mi się teraz szukać, ale wydaje mi się że armia DDR i Czechosłowacka też to nosiła, tylko w innym odcieniu.

  • Zgadza się DDR nosiło, nie wiem jak CSRR
  • A tak podaje "Wiki"
    Moro (właściwie wz. 68) – typ tkaniny bawełnianej w kolorach ochronnych, używanej do szycia mundurów polowych żołnierzy, policjantów, milicjantów, Obrony Cywilnej, leśników, Służby Ochrony Kolei i strażaków w latach 1970-89. Zastąpił starszy wz. 58 zwany "Deszczyk" (coś jak wyżej umieścił Falkland).
    Istniało pięć rodzajów tego kamuflażu różniące się kolorami zależnie od formacji, dla której były przeznaczone. W wersji dla wojsk lądowych kolor plamek był zielony, dla Wojsk Lotniczych i Marynarki - czarny, dla Milicji i ZOMO - początkowo niebieski, a później szaroniebieski, dla Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej ciemnobrązowy, ze zdecydowanie większymi cętkami.
    Cechą charakterystyczną dla deseniu mora jest drobny wzór o kolorze odcieniem różniącym się od tła.
    Moro to nazwa dotycząca określonego wzoru kamuflażu stosowanego przez Wojsko Polskie, jednostki MSW oraz MSWiA (m.in. ZOMO, WOP). Używanie tego określenia wobec innych wzorów kamuflażu jest błędem merytorycznym, niemniej jednak nazwa "moro"[1] w odniesieniu do wszystkich rodzajów kamuflaży jest już głęboko zakorzeniona w potocznym języku polskim.
    Moro to także stosowana powszechnie w Polsce nazwa kroju takich mundurów, jak też i samych mundurów - spodni "moro" i kurtek "moro". Pod koniec lat 80. XX wieku kamuflaż wz. 68 "moro" został w produkcji zastąpiony przez kamuflaż wz. 89 "Puma". W XXI wieku niektóre grupy kolekcjonerskie zaczęły używać określenia "Mora"

  • Czyli dobrze twierdziłem, że wyraz "moro" wykorzystywany jest do nazywania różnych wojskowych ubiorów w łaty, cętki, paski, plamy itd. :-)

    Niżej wrzucę coś z innego forum. Kolekcja jednego z użytkowników.

    image

    Opis:
    1. "Mora" w wersji strażackiej, tło szaro-zielone, plamy ciemno brązowe-czarne ( mój egzemplarz jest używany i wypłowiały);
    2. "Mora" dla Straży Więziennej, tło lekko fioletowawe, plamy czarne, używane do dziś;
    3. "Mora" w wersji Milicyjnej (MSW), tło niebieskawe, plamy ciemnogranatowe;
    4. "Mora" w wersji dla Wojsk Lotniczych i Wojsk Obrony Powietrznej Kraju oraz Marynarki Wojennej, tło szaro-zielone, plamy czarne;
    5. "Mora" właściwa czyli w wersji dla Wojsk Lądowych (używana też w WOPie, który mimo to, że podlegał pod MSW używał umundurowania wojskowego), tło szaro-zielone, plamy ciemno zielone;
    6. Polski "Deszczyk" wz.58, wersja wojskowa, mocno wypłowiały;
    7. "Mora" eksperymentalna, testowana pod koniec lat 80tych, jednak nie weszła do użycia. Na wzór "Mora" dla WL, naniesiono czarne smugi. Po roku 1990 szyto z niej na rynek cywilny stroje dla wędkarzy.


    I jeszcze ustaliłem że nazwa "moro" pochodzi z Instytutu Inżynierii Materiałów Włókienniczych w Łodzi, który przekształcił się w Instytut Włókiennictwa. Słowo "moro" jest skrótem od "materiał odzieżowy roboczo-ochronny"

    Dobrze że czegoś się dowiedziałem :-) gdyż zawsze zastanawiał mnie wyraz "moro". Byłem nawet przekonany że nie wywodzi się z języka polskiego.


  • Panowie przenieście się do wątku odpowiedniego
  • Ktoś coś wie o Newcomersie? Bo przyszedł, po czym nagle odszedł. Interesują mnie jego dalsze burzliwe losy...
  • Falkland, tu Ci odpiszę żeby syfu nie robić. Co do tej Piotrkowskiej to cała Łódź to jedna wielka melina i popelina. Pełno różnego rodzaju elementu i tałatajstwa. Przekonałem się o tym boleśnie dwa razy. Centrum jeszcze jako tako wygląda ale obrzeża - Polesie, Bałuty, ogólnie stara zabudowa i mieszka tam biedny plebs i menelstwo.

    Mimo tego, co napisałem powyżej lepszej atmosfery w klubach, pubach itp. nie ma chyba nigdzie indziej w Polsce. Lokali tego typu jest na Piotrkowskiej właśnie od groma.

    W Sylwestra 2011 gościa nożem zadźgali, tyle że nie w centrum. W 2011 naćpany dres pannę przy wejściu na dyskotekę nozem zadźgał. Parę lat temu dzieci w beczkach w mieszkaniu na Radwańskiej znaleźli. Długo by o tym pisać....

    Łódź jest źle zarządzana - kolesiostwo i układy rządzą niepodzielnie.

    Jak to mówi mój tata - Łódź należałoby zburzyć, zaorać i od nowa pobudować.

    Tak samo zresztą jak z Afryką, z tym że po zaoraniu zalać betonem.

    .

  • Test przeniesiony do  wątku testowego
  • ~Warjat

    Rzeczywiście Łódź jest mało ciekawa. Myślę że taki komplet mógłby załagodzić agresję...

    image


  • 'Glock"? :)
  • Yes. Ma bardzo charakterystyczny wygląd :)
  • Myślałem nad czymś takim na śrut albo gaz, tylko na gaz potrzebne jest zezwolenie. Zaopatrzę się chyba w pałkę teleskopową. I gaz pieprzowy do kompletu.

  • Osobiście chciałbym z czymś takim chodzić po mieście.
  • z batonem to bym uważał, sam gaz jest bezpieczniejszy
  • devilu, rozwiń swoją myśl, proszę.
  • Batonem można zatłuc kogoś na śmierć, a przecież nikt tego nie chce. No i trzeba wdać się w "bójkę", która różnie może się skończyć i niekoniecznie wygraną tego który ma baton. Uważam że po broni palnej która jest najskuteczniejsza ale też niebezpieczna, w drugiej kolejności najskuteczniejszy jest gaz i paralizator. Chodzi o to aby nie doszło do "szarpaniny", bo to ważne kiedy jest kilku napastników. Gazem i paralizatorem można załatwić paru kolesi na raz w kilka sekund bez zbytniego walczenia z nimi. A jeśli koleś jest dodatkowo naćpany to możesz tłuc go batonem i nic, dalej będzie skakał. Aż go zatłuczesz, a potem będą problemy... 

  • Falkland ma rację, "Baton" jest to już broń biała, trzeba się na tyle bym batonem umieć sprytnie obsługiwać, by ktoś ci nim nie zrobił krzywdy i na  tyle by się nim potrafić obronić(nie zawsze będziesz miał go rozłożonego), po zatym w obecnych czasach (nie wiesz, kto i co ćwiczy, a sporo ludzi teraz trenuje sztuki walki), moim skromnym zdaniem baton, wzbudza agresję w niektórych środowiskach. Nie potrzebnie sobie można tym napytać problemów, bardziej bym się już za gazem skłaniał(jest w pełni legalny), przy którym trzeba zwracać szczególna uwagę by sobie też krzywdy nie zrobić, a da się. Jeśli koleś jest naćpany zniesie sporo, ale do przesady(zależy co brał), na chwilę obecną, kubotan + gaz wydaje mi się najbardziej opcjonalnym zestawem(najbardziej nie pozornym, bo sam kubotan to bryloczek ;) ), nie mówię o nożu bo sam noszę scyzoryk vicka z blokowanym ostrzem, ale szczerze wole dostać po pysku niż go wyciągnąć. Aaaaaaaaaaaaa z tego co mi, kiedyś tłumaczył mój dobry kumpel, teraz instruktor sztuk walki ma swoją szkołę, u mnie w mieście, powiedział mi  jak kiedyś rozmawialiśmy (sztuki walki to jego hobby, więc nie jest w ciemę bity chłopak), wiesz co jest żaba najlepszą obroną, "odwrót i długa oraz nie sprowokowanie się".
  • Trochę zmienię temat. Wypróbowałem wczoraj spodnie m65 jako nośnik napoju alkoholowego w puszkach 0,5 litra. Do kieszeni biodrowej wchodzi spokojnie 1 puszka. Na upartego wejdą 2 ale już się kieszeni napą nie zapnie. Takie moje luźne spostrzeżenie.

    Ciekawe ile by weszło do kieszeni cargo?

    8->