Oceniając kontraktowe M-65 (szczególnie tych najstarszych, z lat 60.) trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników: będzie ich coraz mniej na rynku, będą w coraz gorszym stanie, będzie coraz trudniej dobrać też odpowiedni rozmiar.
Możesz zapłacić 1000 zł i wtedy dostaniesz taką jak zapewne sobie wymarzyłeś (nowa lub prawie nowa, kolor wciąż świeży, soczysty, kompletna, bez uszkodzeń i śladów intensywnego używania). Są też jeszcze droższe. Na pewno przeżyją ten szajs, który dziś opychają sieciówki o całe dekady. Czy wtedy po latach np. 1000 zł to nadal dużo? Można dyskutować. Mówimy przecież o okazach kolekcjonerskich a nie o jednosezonowym dresie 4F do grania w gałę na podwórku.
Poza tym kontrakt od b. zacnej firmy (Southern Athletic). Czy poplamiona podszewka to problem? Moja srebrna emka z 66r, też ma poplamioną podszewkę jakąś białą farbą na krawędziach, poza tym ma doszyte wewnątrz guziki do podpinki wg inwencji poprzedniego właściciela. Wiedziałem o tym przed zakupem. Czy mi to przeszkadza? Absolutnie nie, bo wiem o tym tylko ja a nie ma to wpływu na kwestie estetyczne .
Majtek jeszcze nie, ale bieliznę (podkoszulki) - tak. I sobie bardzo je chwalę.
Czy nam się to podoba czy nie, tak się dziś projektuje ubrania - na jeden sezon (oby), potem mają się rozpaść bo klient ma koniecznie kupić kolejne sztuki (czytaj: dać nam zarobić). Niedługo zapewne ubrania będą projektowane nie na sezon a na tygodnie. Żal i rozpacz.
Kiedyś było inaczej, ale mamy inne czasy i inne podejście do produkcji odzieży.
Są oczywiście firmy, które nadal cenią sobie dawne wartości i starają się nie zmienić diametralnie podejścia w kwestii wykonania, trwałości, estetyki, komfortu, doboru materiałów.
Podam przykład - ostatnio za moją radą żona kupiła sobie buty trekkingowe włoskiej firmy Scarpa. Nic super profesjonalnego, model Mojito z membraną wodoodporną, z wierzchu mięciutka skóra suede, podeszwa Vibram. Znawcy znają temat. Powiem krótko - tak powinno się szyć porządne buty. Kraj produkcji: Rumunia. Są producenci nadal skłonni utrzymywać bazę produkcyjną w Europie zamiast wypychać wszystko do Azji i tracić kompetencje, umiejętności i doświadczenie na swoim podwórku. Amerykańska firma Keen też szyje swe buty outdoor w Rumunii - co więcej, umieszcza na nich metkę wskazując ten fakt jako powód do dumy.
Ale to dziś takie rzadkie wyjątki ginące w morzu bylejakości.
Ale mnie teraz Falkland zaintrygowałeś z tymi majtasami - trza coś o tym pomyśleć...
No jeszcze są skarpetki do kompletu :) Kupiłem sobie ostatnio buty Lasockie, żeby w pracy wyglądać trochę inaczej niz wyciągnięty z lasu i wiem, że to buty na jeden sezon a kosztowały 200 i już farbują na niebiesko. Generalnie od 10 lat chodzę w Martensach bo wiem, ze to buty na lata, a i jeszcze El Naturalista bodajże z Hiszpanii. Niestety te ostanie to tylko przez Internet.
Martensy niestety to teraz jak m65 w wydaniu chińskiej Alphy.Jedyny prawilny odpowiednik tych butów to czysto angielski Solovair, pracujący na maszynach i bodajże nawet w byłej fabryce gdzie robiono Martensy.
ja miałem martensy szyte bodajże w Tajlandi albo Indonezji i mimo moich bezlitosnych poczynań wyzionęły ducha dopiero po 10 latach, więc miałem do nich wielki szacunek.
Co do ortopedycznych Martensów to z tego, co wiem, nie tak dawno były wypuszczone na rynek serie wyprodukowane w UK (oczywiście za prawie podwójna cenę). Wracając do ciekawostek z EvilBay'a, było warto nawet dla samych naszywek: https://www.ebay.com/itm/VINTAGE-U-S-M-C-FIELD-JACKET-WITH-2-PATCHES-V-M-A-131-PLUS-NAME-TAG-/293211207474?nma=true&si=B2Q7MEiK%252BEJtgRQdpbr6kYHIegM%253D&orig_cvip=true&nordt=true&rt=nc&_trksid=p2047675.l2557
Ja gacie zawsze kupuję w H&M. Zwykłe czarne bez idiotycznych napisów czy rysunków. Trójpak kosztuje 39.99. Są solidne i wytrzymują kilka lat. Niby sieciówka a gacie mają przyzwoite.
Zakup raz gatki z wełny merino. Nie założysz nigdy innych. Icebreaker robi cienkie i bardzo wygodne ale drogie. Zajo robi tańsze ale niegorsze od poprzednika.
Ja kupuję gatki kontraktowe. Różne - BW, holenderskie, angielskie, norweskie... cienkie, grube, na upały i na mrozy, z jonami srebra i bez. To co mi jest potrzebne i akurat mają. Kupuję nówki ale dla koneserów są też używki.
Paradoksalnie gacorki to ważny element brania.Te taniochy potrafią się przecierać w pachwinie dosyć szubko i po paru praniach nadają się śmietnik.Kontrakty być może faktycznie są jakimś rozwiązaniem.Albo lepsze gatunkowo i droższe w H&M albo gdzieś indziej.Podobnie skarpety.Mam nasze czarne wojskowe letnie, zimowe.Fakt wytrzymują wiele kilometrów .Potem jak wszystko się zużywają ale wytrzymują na prawdę długo .Po wielu praniach blakną.Ale to norma.
Przy dobrej okazji 1 szt. takich gaci to ok. 60-70zł, bez promocji może być 90 albo nawet i więcej.Warto szukać dwu- lub trójpaków. W porównaniu do zwykłych bawełnianych: szybciej schną i odprowadzaja pot, nie śmierdzą (na bawełnie bakterie używają sobie jak na pikniku - stąd zapocona bielizna tak po chwili cuchnie), więc higiena jest na wyższym poziomie, nie gniotą się po praniu, Zauważyłem też, że można prać bezkarnie różne kolory razem, bez ryzyka przebarwień - spróbuj to zrobić z bawełnianymi. Pranie nie powoduje odkształcania się, kurczenia lub rozciągania, kolory są te same nawet po długim użytkowaniu (nie blakną), materiał jest b. miły w dotyku, komfort noszenia wysoki (człowiek nawet nie czuje, ze ma coś na d...). Bawełna po jakimś czasie "zużywa się", tzn. materiał ulega degradacji (podatny na rozdarcia, odkształcenia).Kilka par po prostu rozleciało mi się w rękach. W zasadzie wszystkie swe gatki ponad rok temu wymieniłem na Under Armour i w innych już nie chodzę. Niektóre sztuki mam już ponad 1 rok i nadal wyglądają jak nowe.
Ktoś powie, że 70-80 zł/szt. to dużo - ja nie lubię wyrzucać pary już po kilku miesiącach bo się już zużyły i wyglądają jak ze śmietnika. Jeśli służą przez dłuzszy okres to ta kwota wydaje się w pełni uzasadniona.
Poza tym Under Armour (New Balance też) dostarcza od lat bieliznę do US Army co dla mnie jest najlepszą możliwą rekomendacją.
guma jest mocna, ale tylko w takim znaczeniu, ze dobrze i pewnie trzyma. Nie ciśnie. Po roku używania nadal ma te same właściwości co na początku. Szerokość gumy powoduje, że nie ciśnie.
Parka m51 zawsze OK, ale ta, to jest raczej reprodukcja. Nikt przy zdrowych zmysłach by nie sugerował takiej ceny za egzemplarz w dobrym stanie (szczególnie w Polsce gdzie większość kurtek jest wystawiana w wyższych cenach niż egzemplarze z Evil Bay'a czy innych serwisów). Ale, takie to już prawo runku. W tej parce to bym się przyczepił do podwójnego materiału, inne odcienie plus z tego, co pamiętam, materiał na parce m51 zawsze był pojedynczy. A w tej sztuce wygląda, iż materiał jest podwójny-stąd dwa odcienie. Moim zdaniem to jest reprodukcja. Gdybym był zainteresowany kupnem, to poprosiłbym sprzedającego o dokładne zdjęcia, szwy, zamek, napy. Z tych zdjęć to wygląda na ładną kurtkę w kroju parki m51, ale niestety niekontraktową.
Ja nawet myślałem o zakupie, ale mam już dwie więc trzecia to przesada. Jeśli to jest parka M51 z grubego nie blyszczącego materiału to naprawdę jest to okazaja
Zdjęcia są słabej jakości, ale moim zdaniem coś jest dziwnego z materiałem (na podstawie kiepskich zdjęć), oczywiście moim zdaniem:
Nie widziałem takiego rozwiązania wczesniej, aby użyto dwóch materiałów - szczególnie w takiej konfiguracji. Jeżeli to jest oryginalna sztuka-okazja roku.
Nie widziałem wcześniej podobnego rozwiązania, dziękuję za link to materiału referencyjnego. Jeżeli to faktycznie oryginał w tak dobrym stanie to nic tylko dokonać zakupu, zanim inni użytkownicy się zorientują.
DubPablo podwójny odcień materiału raczej wskazuje na oryginał.Szyte dla armii to było a nie do salonu modowego .Kopia odpada bo jak szyją to starają się do przesady robić wszystko idealnie..Poza tym mam na kieszonce bluzy tcu Alen Overall tez ciemny materiał na jednej tylniej stronie odróżnia się wyraznie.
Dziękuje Panu @pushupek za ta merytoryczne sprostowanie, będę o tym pamiętał, iż taka wersja również istnieje. Człowiek się uczy cały czas. Nie widziałem takiego egzemplarza z podwójnym materiałem, po kiepskiej jakości zdjęciach tak po prostu sadziłem. Stąd mój komentarz, nie chciałem urazić niczyich "uczuć".
W dodatkach jak kieszeń czy kołnierz etc. (min. często spotykane miksy w ERDLach) faktycznie można mieć inny odcień/typ materiału. Gratuluje nabywcy świetnego zakupu-mam nadzieje, że to był któryś z Panów.