Ostatnio na HBO oglądałem film "Pixels (2015)" i tam Ludlow (Josh Gad) chodzi w oliwkowej kurtce m65
z kapturem wyciągniętym ze stójki.
Ja w swoich kurtkach odciąłem kaptur bo nie jest mi do niczego potrzebny, a jak był schowany w kurtkę to mi garb robił - mam firmy Mil-Tec i tam kaptur jest wykonany tragicznie.
Kto chciałby zobaczyć Konrada, bohatera Mickiewiczowskich "Dziadów", ubranego w kurtkę M-65 OG-107, ma dziś ku temu okazję, ponieważ TVP1 wyemituje o godzinie 20,35 sztukę Stanisława Wyspiańskiego "Wyzwolenie" w reżyserii Macieja Prusa (realizacja telewizyjna - 2007). Rolę Konrada gra Piotr Adamczyk.
Przepraszam, właśnie się dowiaduję, że dadzą "Pana Jowialskiego". Nie wiem, czy zdjęto "Wyzwolenie" nagle, czy też informacja podana w gazecie z programem telewizyjnym była nieprawdziwa.
Właśnie skończyłem oglądać 10-cio odcinkowy serial amerykański "Wojna Wietnamska" zrobiony przez Netflixa. Dokument pokazuje cały konflikt od momentu walki Wietnamczyków z Francuzami w latach 50. aż do zakończenia wojny w roku 1975 oraz jak się zmieniło podejście do tego wydarzenia przez kolejne 40 lat aż do czasów współczesnych.
Nigdy dotąd nie miałem okazji tak szczegółowo poznać temat i teraz naprawdę mogłem zobaczyć obraz tych wydarzeń pokazany z perspektywy wszystkich zaangażowanych stron: oddziałów francuskich, armii północnowietnamskiej, Vietkongu, wojska US Army, ale też wietnamskich cywili, polityków, zwykłych obywateli na całym świecie.
Świetny materiał, szczery do bólu, pokazujący wszystkie absurdy tej brudnej i niesprawiedliwej, bezsensownej wojny.
Jeśli ktoś interesuje się czysto aspektami militarnymi, taktyką, uzbrojeniem, sprzętem. wyposażeniem, umundurowaniem, itp. - jest tu to wszystko świetnie pokazane i opisane. Podobnie jak chronologicznie ułożone kolejne etapy wojny, wraz z ukazaniem rosnącej eskalacji konfliktu i wciąganiem coraz większych mas w to szaleństwo.
Jeśli ktoś chce poznać indywidualne losy żołnierzy obu wrogich stron biorących udział w walkach - są one przedstawione w najdrobniejszych szczegółach, a wiele ze sportretowanych postaci to osoby publicznie znane do dziś.
Właśnie sobie zdałem sprawę, że gdy pojawiłem się na świecie to starcie 2 wrogich sobie systemów w dalekiej Azji mimo chylenia się powoli ku końcowi nadal się tliło wciąż pozbawiając wielu ludzi życia.
Serial ciężko się momentami ogląda, bo i temat nie należy do łatwych, ale naprawdę godny polecenia i zrobiony z wielkim profesjonalizmem i wyważeniem sprawy.
Nie ma tu żadnego pudrowania i uproszczeń - konflikt pokazany jest z każdej możliwej strony, zarówno mocno obciążając stronę wietnamską (głównie za zbrodnie popełnione na własnym narodzie, jak i w kontekście nieludzkiego traktowania jeńców) jak i USA - wciągając poprzez nieprzemyślane decyzje polityków młodych ludzi w wir wojny, która nie ma sensu i nie przynosi ani korzyści ani nie jest w obronie czegokolwiek. Żołnierze amerykańscy w kolejnych odcinkach serii też nie są szlachetnymi bohaterami z komiksów - niszczą i bezmyślnie zabijają, popełniają zbrodnie na miejscowej ludności, poniżając i prześladując wietnamską biedotę.
Serial polecam, warto coś takiego obejrzeć z nieco innej perspektywy niż dotąd to było możliwe.
Bezsensowna jest kazda wojna z punktu widzenia zwyklych ludzi jakimi jestesmy my. Niestety nabiera sensu w zupelnie innych kregach, tych, ktorzy sa w stanie ja wywolac i poslac ludzi zeby sie zabijali za idee jakis idiotow przy wladzy. To polityka i bardzo dobry ( o ile nie najlepszy ) interes.
Indywidualne losy zolnierzy wg Netflixa. Tu bylbym bardzo ostrozny, bo Netflix, podobnie jak jeszcze chyba glupsze BBC, raczej obiektywny nie jest a ostatnie splodzone przez nich bzdury z bezsensowna zmiana postaci w swoich produkcjach z bialych w oryginale, na nie wiadomo dlaczego ( a moze wiadomo ;) ) czarne wlasnie nakazuje analize ich prawd.
Co sie tyczy jencow to niestety prawda jest taka, ze od zarania dziejow obowiazuje prawo zwyciezcy i jency zawsze byli, sa i nadal beda mordowani, podobnie jak i cywile, bez podzialu na wiek i plec. Kobiety maja chyba najgorzej.
kilka dni temu obejrzałem na Netflixie dokument opisujący konflikt w Korei - walki znane jako bitwa pod Chosin - zima 1950r. Tu zamiast parnej dżungli było dojmujące zimno i walki z masami piechoty chińskiej. Podobnie jak w Wietnamie widać wyraźnie ignorancję USA połączoną z manią wyższości - co w konsekwencji doprowadziło do b. trudnych walk i wielu ofiar.
ALE - aż miło było popatrzeć na mnogość parek i emek u żołnierzy wuja Sama
Amerika - czeski film dokumentalny na HBO GO o "trampach". Główny bohater nosi kurtkę M65 i jungle, a w trakcie filmu jest wielki spęd trampów w lesie i tam to już 90% nosi zacne kufajki. Nie, żeby polecał, ale są kurtki w filmie.
Jak to śpiewał Kazik, Drodzy Panowie? "Rambo Osiem w telewizji, patrzcie moi mili" :D No to może nie Osiem, ale Rambo Pięć się szykuje, pod tytułem "Rambo 5: Ostatnia Krew" (chyba do pobrania na geriatrii, ale co tam) ;) Gdzieś tam miga eMka w trailerze, więc gwoli honoru trzeba będzie obejrzeć, bo od Johnny'ego wielu zaczęło fascynację M65 :D
Panowie i Panie (o ile są jakieś na forum)! UWAGA! Jeśli jeszcze ktoś się głowił nad tym, jakiego rozmiaru kurtkę nosił Sylvek Stallone w "Pierwszej krwi", oto rozwiązanie zagadki: Medium :D Znalazłem taką oto stronę, na której wystawiona jest ORYGINALNA kurtka z tegoż, kultowego dla wielu z nas, filmu. Są zdjęcia metki, na której widnieje rozmiar. Co ciekawe, metka oryginalna jest w połowie zakryta doszytą inną metką, która zakrywa miejsce, gdzie potencjalnie powinna się znajdować nazwa producenta. Podejrzewam tutaj twórczość filmowców, albo się mylę - zagadka godna potraktowania przez @mcm;)
Poniżej krótki filmik, w którym sam Sylvester opowiada o tej kurtce i o tym, że została ona przygotowana w JEDNYM egzemplarzu do filmu i ten oryginał jest jeden, jedyny na świecie. Polecam!
Cześć, Blatio. Numer identyfikacyjny RN 40488 wskazuje na firmę Wynn Industries Inc. z Knoxville produkującą odzież kontraktową, należącą do miejscowego potentata, Hermana "Breezy'ego" Wynna. Firma ta nie "podpisała" swoim imieniem żadnej kontraktowej kurtki M-65 OG-107. Produkowała kopie kurtki M-65 OG-107 (z wyglądu identyczne jak "kontrakty") i sygnowała je numerem, który podawał rok produkcji: 1976. Film z Rambo wyprodukowano w 1982 roku, możliwe, że firma jeszcze istniała i uszyła kurtkę na potrzeby filmu. Jeśli chodzi o emki, to Herman "Breezy" Wynn był w Ameryce numerem 1. Był właścicielem 21 przedsiębiorstw odzieżowych w Knoxville, m.in. firmy Southern Athletic, założył Konfederację Wynna, nieoficjalne stowarzyszenie kontraktorów, "trząsł" takimi firmami, jak: John Ownbey, Alpha, Centre Manufacturing, Greenbrier Company. Odpowiedni człowiek do tego, żeby uszyć kurtkę dla Sylwka Stallone. Pozdrawiam.
Wielkie dzięki, Kolego! Tak mnie też chodzi po głowie, że to mogła być cywilna produkcja, filmowcom być może łatwiej było taką zdobyć z rynku cywilnego, niż armijnego, w tamtych czasach. Ważne, że moja teoria co to rozmiaru Medium, którą miałem od lat, potwierdziła się. A fakt, że ta kurtka jeszcze istnieje i to tylko w jedynym słusznym egzemplarzu (z tego co wyczytałem - stanowi element prywatnej kolekcji Sylvestra Stallone, wraz z wieloma innymi rekwizytami z jego filmów), tylko dodaje smaku całości :) I bardzo mi się spodobało to, co Sylvek powiedział w tym filmiku, że ta kurtka od początku nadaje "ton" całej postaci Rambo...
A propos jeszcze Rambo i Sylvestra - przyjemna koszulka :D
Produkcja kopii sortów wojskowych na użytek scenografii do filmów fabularnych to cały przemysł w USA. Sam się zastanawiam jak to jest tam zorganizowane. Potem człowiek ogląda filmy typu "Byliśmy żołnierzami" (Wietnam), "Battleship" (czasy współczesne) czy "Złoto pustyni" (wojna w Zatoce Perskiej) i myśli skąd wzięto umundurowanie...
Witam wszystkich kolegów po kilku latach mojej nieobecności na tym forum. Na załączonym zdjęciu Pan Holoubek ma na sobie kontraktową m65 ale co jest zastanawiającym kieszenie i sama kurtka są zapinane na guziki. Najprawdopodobniej Z jakiegoś powodu dziurki wycięto a guziki przyszyto. Oczywiście czymś to było spowodowane. Nigdy nie spotkałem się z takim rozwiązaniem.
ciekawe...ciekawe...pytanie czy aby na pewno jest to kontrakt.Jeżeli to zdjęcie z lata 70, wolno sądzić, że tak,wtedy jeszcze nie było prawdopodobnie rynku kopii/podróbek.Kieszeń mocno miechowata wskazuje na oryginał.
Jak poczytacie sobie książkę Andrzeja to są tam całe obszerne fragmenty jak nasi filmowcy (reżyserzy, aktorzy, producenci, itp.) składali zamówienia na kontraktowe emki płacąc za nie w USD więcej niż równowartość pensji w tamtych czasach. Pan Gustaw Holoubek był jednym z takich klientów. Być może miał konkretny powód, aby przerobić oryginalny sposób zapinania na guziki.