Dlatego uważam, że chwała należy się tym producentom, którzy mimo wszelkich przeciwności losu i "mody" na outsourcing usług nadal szyją swe modele odzieży "u siebie". Przykłady takich firm z USA: Crye Precision, Massif, Patagonia, Beyond Clothing, TAD Gear,Wild Things, Potomac Field Gear, Longworth Industries (słynne marki XGO i Polarmax dla odzieży termoaktywnej). Te rzeczy tanie nie są, ale cena jest wprost proporcjonalna do jakości wykonania, komfortu i trwałości.
A Helikon-Tex popłynął z nurtem czyli jak tylko zwęszył możliwość zwiększenia marży zlecił podwykonawstwo anonimowym szwalniom w Azji, przy czym jakość jest wątpliwa a ceny wzięte często z sufitu (kiedyś oglądałem filmik z recenzji polaru Helikona model Patriot (69 USD/szt.) gdzie gość z USA się przyznał, że podobny funkcjonalnie polar Under Armour uszyty w dodatku w USA kupił za niewiele więcej 80 USD/szt. Ocena Helikona była druzgocąca głównie w kontekście jakości wykonania (niechlujne szwy, niska trwałość na rozerwanie). A więc mit Helikona jako marki produkującej porządne sorty (niekoniecznie topowe, chyba nikt nie upiera się, że Helikon to marka premium), w dodatku w przystępnej cenie pryska.
Z kopii M 65 dobrą jakość posiadają kurtki firmy Teesar (nie Texar). Skład 50/50 NYCO, zgrabne szycie (przynajmniej w moim egzemplarzu), mosiężne suwaki. Kupiłem ją, gdyż zauważyłem, że na rynku ilość Emek się drastycznie kurczy: kontrakty mają kosmiczne ceny lub są już okrutnie zdezelowane, kopie natomiast przestają być produkowane. Firmy tej poszukałem z tej przyczyny, iż niedawno wyciągnąłem z szafy stary i nieco już wyblakły kapelusz w woodlandzie kupiony jeszcze w raczkującym Internecie, kilkanaście, a może dziesiąt lat temu. Na odczytywalnej jeszcze metce widniała nazwa Teesar. Zacząłem grzebać i znalazłem kurtkę w znanym sklepie z militariami - ostatnią w rozmiarze M. Firma ta została wykupiona przez Mil_teca, więc jakość pewnie spadnie. Myślę, że długo mi posłuży, a kontraktów będę nadal wypatrywał na giełdach taniej odzieży.