ja mam emkę kontraktową Woodland Alphy obszytą mocno - na lewym rękawie naszywki sił specjalnych, nad kieszeniami górnymi U.S. Marines i nazwisko użytkownika, nad naszywką rodzaju sił zbrojnych specjalność - skoki spadochronowe, a pod prawą górną kieszenią naszywka "Jungle Expert". Brakuje tylko jeszcze flagi USA (kolorowej) na prawym rękawie i pełen folklor zapewniony. Facet, który mi tą emkę odsprzedawał mówił, że szczególnie lubi mocno obszyte i pewnie większość z naszywek to jego inwencja twórcza.
Kurtkę kupiłem głównie ze wzgl. na to, że to stara oryginalna Alpha, kontrakt z 86r. w rzadkim rozm. L-R, w komplecie z podpinką. Naszywki były niejako "w spadku" i je zostawiłem. Do pracy średnio się nadaje, ale w oliwie można pójść wszędzie.
Oryginalne naszywki na emkach coś znaczą, określają człowieka który je nosi a emka jest tylko "nośnikiem". Dlatego wolę czyste emki, z naszywkami czułbym się jakbym nosił dla ozdoby prawdziwe ordery i medale których nigdy nie zdobyłem.
Z tego co napisałeś to ta Twoja kurtka jest obszyta źle. Jesli odprujesz path us. marines i w to miejsce naszyjesz patch us. army to wtedy wszystko będzie zgodne z prawdą ;-)
W sumie masz rację. Ale jeśli obszyje się kurtkę samemu to wtedy jest trochę inaczej. No i bez nazwiska oczywiście. Bo czyjeś nazwisko na kurtce to jest dla mnie koniec świata.
Nie mylcie naszywek, które w większości przypadków mają charakter informacyjny z medalami, która są uznaniem za konkretne dokonania ich właściciela podczas walki z wrogiem. Medale raczej nosi się na mundurach galowych, na specjalne uroczyste okazje, a nie przytroczone do mundurów polowych.
Flaga, nazwisko, rodzaj formacji (U.S. Army, U.S.Navy, itp.), nazwisko, rodzaj jednostki taktycznej (DPiech., DKaw., DPow.-Des., itp.) to identyfikacja żołnierza i jego przynależności w strukturze armii, a nie dokonań na polu walki i wyróżnień jakie zdobył.
Choć zgadzam się, że niektóre z naszywek (np. uzyskane specjalności: przykładowo "skrzydełka" za skoki spadochronowe) już odnoszą się do nabytych dodatkowych umiejętności - ale znowu - niekoniecznie na polu walki. Wystarczy odbyć dany kurs i uzyskać wymagane regulaminem wyniki. No i oczywiście wszelka symbolika odnosząca się do jednostek specjalnych - tam nie przyjmują byle kogo, a selekcja ma właśnie wykluczyć osoby nieodpowiednie).
A medale nie są przyznawane za uzyskane specjalizacje, tylko za konkretne dokonania na polu walki w starciu z nieprzyjacielem. I to też musi być osiągnięcie wyjątkowe, a nie byle co, bo żołnierzy są miliony, a nie każdy dostaje medal.
Więc jeśli żołnierz służył w armii wcale medali mieć nie musi, może natomiast uzyskać dodatkowe umiejętności. Rozumiem wrażliwość niektórych osób w kwestii odpruwania naszywek. Jednemu się podobają, inny je usuwa - sprawa indywidualna. Mnie akurat się podobają, byle ich umieszczenie miało sens. Naszywki w pewien sposób dodają charakteru, są specyficznym elementem przynależnym sortom wojskowym.
Falkland - w kwestii poprawności merytorycznej odnośnie symboliki naszywek na mojej emce - zgadzam się z Tobą w 100%. Jak pisałem faceta trochę poniosło, mam na kurtce naszywkę Piechoty Morskiej i jednocześnie jednostki Green Berets - pomieszanie z poplątaniem. Ale nie zamierzam tego korygować choć to błąd zauważalny dla kogoś kto interesuje się tematyką. Może jak uda mi się zdobyć kolejnego kontraktowego Woodlana z lat. 80. to wrócę do sprawy.
Masz rację, ale tak czy siak noszenie kurtki z prawdziwym nazwiskiem, jakoś mi nie pasuje chyba że kiedyś znajde ze swoim nazwiskiem :) A przy okazji nazwisk: mam bluzę angielską z naszywką Atkinson. To jest dopiero wyzwanie :)
Sam Hłasko nosił dumnie M 51 z nazwiskiem poprzedniego właściciela.Później zmuszony próbował zmyć farbę, ale aparat partyjny ani benzyna nie dały rady ozdobie:)
Bardzo fajna kurtka czołgisty. Ale niestety wszystkie linki które tutaj podajecie dotyczą zawsze rozmiaru medium. Chyba powinienem schudnąć z 15 kilo żeby na coś fajnego się załapać :-(
Falkland - ja mam na swojej nazwisko Terlik - przypadek??? Zawsze mogę powiedzieć, że to moje, swojsko brzmiące ze wschodniej Europy :)>-
A przy okazji - przy ostatnich zajawkach w TV gierojów z brygady ACT z 4 DPiech. z Carson/Colorado (a faktycznie to dywizja pancerno-zmech., piechoty to ona jest już tylko z sentymentu po starych czasach gdy nie mieli jeszcze broni panc. i pojazdów), którzy teraz stacjonują niemalże "po sąsiedzku" ode mnie (Bolesławiec, Żagań, Świętoszów - raptem 150 km) - wielu z nich ma polsko brzmiące nazwiska lub wręcz nie ukrywa, że wciąż składnie posługują się naszą słowiańską, szeleszczącą mową. Fajne to.
Ziomek - ładny ten Isratex, ale aż trudno uwierzyć, że kolo opycha go w tak niskiej cenie.
Dzięki Ziomek za linka, ja ją nabyłem, latam w różnych flekach od 20 lat z przerwami wiec może i ta kurtka mi przypadnie:) Cena taka, że najwyżej wyjście do kina z ukochaną w plecy.
piękne gatki TCU w ERDL-u (wersja kolorystyczna Lowland czyli z zielonym dominującym, w niższe partie lasów deszczowych - moim zdaniem najładniejsza), Rzadka wersja - bawełna w popelinie, z ripstopem.
~emerytem Gdyby sprzedał parki M51 o których pisał ~ziomek_z_lasu to pod udostępnionym linkiem byłaby informacja o zakończoniu aukcji. Najprawdopodobniej wycofał z aukcji Parki M51 i w ich miejsce wstawił M65. Pewnie z kimś dogadał się co do ceny i puścił je poza allegro.
Ceny tych parek m51 były okazyjne, ale nie jakieś super niskie, więc sprzedający podał te ceny świadomie i raczej się nie pomylił. Tym bardziej że facet sprzedaje wojskowe sorty i zna się na rzeczy. A przykładowo za 700 zł. nikt by mu tego nie kupił. Bo nie jest to mało a kupowanie przez internet to kupowanie kota w worku. Zastanawia mnie tylko to, dlaczego w linku Ziomka pojawiły się zupełnie inne kurtki. Tak nie powinno być. Tak czy inaczej, kurtki zostały sprzedane i nie ulega to żadnej wątpliwości.
Ja mam Ownbeya. Large Long, czyli najbardziej poszukiwany rozmiar. Tylko idiota odpruł z niej najważniejszą i najdroższą naszywkę. Tego typu naszywki kosztują na ebayu prawie tyle co cała kurtka.