też mam emkę DPSC ale z lat 60-tych. DPSC to rządowa komórka amerykańskiej agencji wojskowej DLA. DPSC zajmowała się m.in. również szyciem sortów, podobnie jak inni kontraktorzy (np. Alpha, So-Sew, John Ownbey, itd.). Od paru lat DPSC działą pod nazwą DSCP (Defense Supply Center Philadeplhia). Trafił Ci się piękny okaz, zazdrościć
I pomyśleć że dałem za nią jedynie stówkę. ;) Jak pisałem wcześniej, kolor w rzeczywistości jest nieco bardziej wyblakły niż na zdjęciach, choć to nadal olive. Poza tym miała mikroskopijną dziurkę na ramieniu oraz ledwie widoczną plamę pod prawą kieszenią, trzeba się jednak trochę wytężyć by owe defekty znaleźć. Ogólnie jestem z niej baaardzo zadowolony.
To już moja trzecia emka. Pierwszy był kontraktowy woodland (z całkiem spranymi metkami, wiem jedynie że to SR) oraz wylicytowana za grosze czarna Alpha. Teraz marzy mi się sreberko w stanie mint. :D
Ziomek, b. ciekawe bluzy. Ciekawe, że pasek wg instrukcji z metki miał być noszony tylko podczas pobytu w garnizonie (dla celów estetyczno-wizualnych???). Mundur do użycia w klimacie umiarkowanym, tzn. zapewne w Europie również...
A ten ostatni obrazek - jako żywo dziadek DCU w wydaniu desert 6 color.
Ta bluza TCU z grubej tkaniny i z paskiem jako żywo przypomina "jump jacket" M42 amerykańskich spadochroniarzy w II wojnie światowej. Jak by nie było, TCU krojem kieszeni było wzorowane właśnie na niej:
A tak na marginesie - to walimy off-top w temacie M65. Proponowałbym Szanowni Panowie przeniesienie się z tą ciekawostką do wątku o TCU... o ile taki w ogóle jest, szczerze mówiąc nie pamiętam :D
To mój pierwszy post, i od razu z zagadką - chociaż pewnie dla Was nie stanowi wyzwania ;)
Mam już jedną emkę od So-Sew, z 87 roku, z plastikowymi ekspresami, ciemny kolor oliwkowy prosto z magazynu (prawdopodobnie), dlatego postanowiłem nabyć coś metalowego. Poszedłem na cenę i kupiłem przez all... taką z nieoryginalnym suwakiem do ekspresu, używkę. Poza tym wszystko kontraktowe - tak mi się wydaje i tak by sugerowały marki suwaków/ekspresów. Na stójce Scovill, na klacie Serval. Obydwie mosiężne w kolorze. Napy nie mają wybitego producenta. Niestety, brakuje również metki, dlatego zwracam się do Was z zapytaniem, jaki to może być rok/przedział lat kontrakut i, jeśli jest taka szansa - producent? Mam nadzieję, że zdjęcia się ukażą pod linkami ;) ,,,
Dzięki Blatio za ogarnięcie zdjęć. Głupio przyznać, ale chyba jestem noga z wklejania, bo dałbym sobie rękę uciąć, że stosowałem się do instrukcji dla linków.
Dzięki Blatio, zwrócę uwagę następnym razem, co by wszystko było solidnie zamieszczone.
Ziomek, nie miałem wątpliwości, że to kontrakt :) da się dojść do producenta i roku biorąc pod uwagę te dwa różne ekspresy zastosowane w jednej kurtce?
Według tej bazy, myślicie, że może to być Alpha z '76? Zgadzałyby się ekspresy.. Jeśli chodzi o stan, to sprana jest dosyć solidnie, także wiekowo również pasowałaby na kilka, ładnych lat :)
Ale cywilna... ;) Johnny Rambo na pewno miał kontrakt, ale gdyby chcieć ustalić jaki oraz jakiej firmy, to chyba trzeba pisać do producentów tego filmu, oczywiście bez nadziei, że ktoś odpisze, oraz że będzie cokolwiek pamiętał po ponad 33 latach :D Generalnie "tajemnica kurtki Rambo" to taki święty Graal, do którego nigdy nie dojdziemy :P
Ta kurtka którą miał na sobie Sylwek w Rambo to podobno So-Sew, tak słyszałem. Ile w tym prawdy - kto to wie...
Rambo - emka nadaje się w góry, w doliny, na wycieczkę do lasu, na zakupy i do pracy - nie ma takiej drugiej uniwersalnej kurtki, przynajmniej ja nie znam. Jedynie nie przyda się gdy jest ciepło, b. zimno albo mocno pada, ale nie można mieć wszystkiego naraz.
fakt, ale to wszystko bliska rodzina (M-43/dziadek, M-51/syn i M-65/wnuk, nie licząc po drodze epizodu z M-50), choć przyznaję, że np. M-51 jest bardziej dopasowana do sylwetki, więc bardziej szykowna od obszerniejszej M-65, ale na polu walki liczy się funkcjonalność, a nie walory estetyczne. Tak czy inaczej - emki rządzą :D
Oczywiście masz rację. Ale była mowa o noszeniu nie walce. Ja kupiłem M51 jak i też parkę M51 żeby na co dzień ją nosić no może oprócz lata i srogiej zimy.
@Rambo - przeczytaj końcówkę mojego artykułu o M65 (jest na stronie głównej) odnośnie do zastosowania M65 w outdoorze. Przełaziłem w niej trochę na swoim grzbiecie po górach i powiem tak - da się, ale są lżejsze i praktyczniejsze ciuchy w góry. Generalnie lepiej już się do tego nadają brytyjskie windproof smocki, a już w ogóle nic nie przebije lekkich windshirtów, takich jak np. Warmpeace Escape, albo Fly. Ja już z chodzenia po górach w M65 zrezygnowałem dawno.
Popieram. Smocki maja genialne wielkie kieszenie sięgające aż do pachy, w których upchnąć można wiele potrzebnych rzeczy i mieć je zawsze pod ręką. Dodatkowo z tych kieszeń rzadko się kiedy coś wysypuje.
M65 nadawałaby się bardziej w góry, gdyby była jednowarstwowa (bez podszewki, z nieco lżejszego i cieńszego materiału, ale równie wiatroodpornego, np. z takiego, jak jest kaptur w M65). Krój mógłby zostać ten sam, kieszenie też.
Na upartego, założenia, które opisałem powyżej, spełniają np. jednowarstwowe kurtki FjallRaven, w kroju często zbliżonym do M65, wykonane z impregnowanego wiatroodpornego materiału bawełnianego, chyba o nazwie G1000. Można czasami wyhaczyć je dość tanio używane na AlleDrogo. Coś takiego mniej więcej: