Witaj, Czcigodny Przybyszu!

Wygląda na to, że jesteś tu nowy. Jeśli naprawdę jesteś tym zainteresowany, kliknij w te przyciski!

In this Discussion

Powered by Vanilla
Siorbacze - czyli co popijamy (z wyjątkiem alkoholi)
  • Wiadomo o co chodzi :D heheh dyskusje nam się rozwinęła, więc można śmiało tutaj na tematy siorbania mazać :))



    • Devil







      Popieram Yerbe

      !!!

      Ja też od paru lat sobie popijam ale ostatnio rzadziej



      image





      ale naprawdę bardzo zdrowa jest




      Post edytowany przez ziomek_z_lasu, data: 2012-03-17 02:44:10







    • Nie pękło tobie to paulo santo bez okucia jeszcze.








    • pękło ale nadal da się używać








    • Ziomek, jaką pojemność mają Twoje palo santo? Przymierzam się do
      zakupu drewienka, a póki co siorbię z dużej (około 300 ml) calabazy i
      zastanawiam się, czy "standardowe" PS (czyli około 150 ml) nie będzie
      dla mnie za małe (lubię mieć więcej naparu niż na 2-3 łyki przez
      bombkę). 



    • Krees, Devil

      te matera mają pojemność ok 120-150 ml według mnie jest to wystarczająca pojemność, ja

      wsypuję 4-4,5 łyżeczki Yerby i zalewam wrzątkiem 5-6 razy ok  80-70 st.C zbyt duże matero z tykwy wg. mnie też nie jest

      zbyt dobre bo jest za duże (może ty robisz bardzo mocną Yerbe) Ale pamiętaj że naczynko powinno byś w 3/4

      zasypane suszem więc taka duża tykwa to chyba z 10 łyżeczek wejdzie albo więcej miałem tykwę i mam jeszcze okj 150 ml ale nie

      polecam z tykwy picia bo jest strasznie cienka i się nagrzewa Najlepiej kupić matero z Palo Santo ale tak jak

      mówi Devil okute bo te nieokute pękają jak się rozeschną i Yerba z
      Palo Santo jednak smakuje inaczej Zamieszczam odpowiedź tu bo w naszych
      zabaweczkach coś się zacięło Proszę o usunięcie tamtych postów

      Post edytowany przez devil, data: 2012-03-18 04:08:17







    • Jakiś konkretny spam się wkradł tobie w posta, jeśli były jakieś
      zdjęcia to sorki za usunięcie i ewentualnie proszę wklej je jeszcze raz,
      mi w edycji wyszedł tam jakiś spam tylko, bez linków do fotek.


      Ja na oko wsypuję ok 1/3 lub troszkę więcej/mniej do
      malej tykwy wychodzi jakoś pojemnościowo ona ok 170 - 200ml, jak piłem
      pierwszy raz Yerbę kumple mi dał w tykwie takiej ponad 250ml, a potem
      piłem z  pampeano i ono miało pojemność ok 150ml i dla mnie było to mało
      troszkę z racji, że leń jestem więc opcjonalnie naczyńko 180 - 200ml,
      ale broń boże nie więcej, kwestia zasypywania jeśli chodzi o ilość to
      też dużo zależy z tego co zauważyłem od gatunku Yerby, miałem ostatnio
      przykład na sobie siorbie Amandę czerwoną, i w dużej ilości w naczyńku
      nie jest za dobra, a kumpel pierwszą jaką piłem poczęstował mnie  CBSe
      energia guarana i nasypał tego nie mało i była całkiem nie złą, wiec też
      kwestia gustu, oraz ilość ma znaczenie i nie zgodzę się z tym, że trza
      sypać 1/2 albo 3/4 naczyńka, jak piszą na większości stron
      internetowych, nie jestem wprawionym siorbaczem, ale nie trzeba wiele
      razy pic mate by to zauważyć, ja pije jako alternatywa dla kawy, a tym
      bardziej, że gorzką Yerbę piję, bo słodką, jakoś średnio sobie
      wyobrażam.



    • Devil

      Może masz rację z tymi gatunkami Yerby, niektóre nie smakują mi w ogóle a inne tak

      ja osobiście najbardziej lubię pijataro lub rosamonte ale to
      sezonowane inne też piłem i bardzo dobre są też te z smakiem
      limonkowo-cytrynowym

      Dawniej nie było tyle rodzajów yerby co teraz na allegro, można ją
      było tylko w jednym sklepie internetowym kupić (yervita) i były 2 rdzaje

      ale teraz widzę że na allegro można dostać wszystko

      a co do ilości jak posiadam naczynko 120 ml  i zasypię 4 łyżeczki Yerby to wychodzi ponad pół naczynka i wtedy jest idealnie

      ja kawy w ogóle nie pijam, Yerba jednak mi bardzo smakuje

      muszę dzisiaj sobie zrobić

      ostatnio pijam taką

      image



      bardzo smaczna i kupuje w sklepie zielarskim w Krakowie na ul. szewskiej


      Post edytowany przez ziomek_z_lasu, data: 2012-03-18 08:12:00







    • No ty masz możliwość kupienia obejrzenia na żywo, ja tak dobrze
      nie mam w tym moim małym zadupiu, zostaje mi zakup tylko i wyłącznie on
      line, po pracy po obiadku walne sobie, a co zamiast kawy czasem już nie mogę jej pić .
      Ziomek a jak z kopczykiem usypujesz i bombiję na przekątną do niego wkładasz. 

      Post edytowany przez devil, data: 2012-03-18 08:11:15







    • wkładam bombillę na przekątną i zasypuje yerbą, a pózniej zalewam

      tylko nie ruszam już bombillą po zalaniu bo wtedy się zatyka



      ps ale przecież w tesco była yervita sypka, a jak nie ma to podejdź
      do najbliższego sklepu z zdrową żywnością to też na pewno kupisz

      w Krakowie na dworcu głównym w galerii w takim sklepie jest dostępnych kilka rodzai


      Post edytowany przez ziomek_z_lasu, data: 2012-03-18 08:17:47







    • u mnie teraz siec sklepów sawia przerobili na małe tesco, ale tam
      ogólnie mało rzeczy jest , hmm u mnie takich sklepów raczej nie ma jak
      sklepy ze zdrową żywnością, ewentualnie, do herbaciarni zaglądnę może
      tam mają coś związane z Yerbą 



    • Devil

      W herbaciarniach też na 99% dostaniesz przynajmniej w Krakowie

      lub może nawet w aptece bo to na odchudzanie jest stosowane


      Post edytowany przez ziomek_z_lasu, data: 2012-03-18 11:08:16







    • Kurczę, ale was wzięło... teraz chyba i ja będę musiał spróbować








    • Blatio



      może ci posmakuje, chociaż 99% moich znajomych twierdzi że to straszne










    • no szczerze nie jest doskonałe, ale siorbie właśnie i zaczyna się przyzwyczajać , pocieszę cię Blatio można Yerbę słodzić(najlepiej cukrem trzcinowym, który nie należy do tanich
      ), ale nie ma też przeciwskazania do użycia zwykłego cukru , jest też
      odmiana już słodka. Musze sobie kupić termometr przy następnej okazji.




      Post edytowany przez devil, data: 2012-03-18 11:48:29







    • No, ja lubię słodkie. A jak wygląda opcja ze słodzeniem miodem?








    • jest jedna typowo miodowa już oryginalnie, ale tego do końca nie wiem na temat miodu musiał byś zagłębić się bardziej.








    • No właśnie miodem można słodzić, ja dodaje sobie trochę miodu do naczynka z yerbą

      wtedy słodsza jest, ale nie można przesadzić bo niedobra wyjdzie

      kurcze idę sobie wreszcie zaparzyć



      image

      można także kupić Yerbę rozpuszczalną, która smakuje podobnie do kawy zbożowej

      image

      no


      Post edytowany przez ziomek_z_lasu, data: 2012-03-18 14:59:05







    • no ja też teraz sobie siorbie, kurde zauważyłem, że takie
      siorbanie zamiast dodawać tej energii uspakaja mnie i relaksuje hmmmmm
      dziwnie, a nie pije żadne Yerby z ziołami ani melisą. A co ciekawego
      zauważyłem Amandę czerwoną, która sączę już kilka dni, zalewając równymi
      tepm na oko, bo nie mam termometru, to zalanie wodą chłodniejsza jej
      sprzyja w sensie ok 70-75st, nie jest taka cierpka i nie smakuje jak moi
      rodzice określili jak moczone liście tytoniu.
  • Devil 
    Jak wczoraj sobie Mate wypiłem po kilkutygodniowej przerwie to spać w nocy nie mogłem 
    hehe ale jednak jak się kawy nie pija to kofeinka działa
    jakbyś sobie kupował znowu Yerbę to spróbuj np: Rosamonte wg. mnie jedna z najsmaczniejszych ale ma mocny smak (nie wszyscy lubią - pić liście tytoniu)
    pozdrawiam
    :-)
  • Właśnie myślę o niej na następne zakupy + pajarito, ale raczej w wersji bez pyłku, bo mnie on wkurza :P
    Ja piłem wczoraj na noc i bez problemowo, czyli standard godzina wiercenia i śpię :D, może dlatego, że Amanda czerwona nie należy do mocnych mate. 

    W wątku można oczywiście pisać też o innych kolorowych herbatach i kawach, przy czym przewodnio  to Yerba.
    :P

  • Ja jestem fanatykiem herbat. Za co dostaje w domu często raban. :-P Yerba jeszcze nie próbowałem, ale mam w planach zakup.
    To co lubię popijać:

    1. Czarna, zwłaszcza: Ceylon tea z cytryną. Rozgrzewa i uśmierza poranny ból gardła ;-)

    image

    2. Rooibos. Niestety jest bardzo drobna i jej zaparzanie jest pracochłonne. Nieźle pobudza.
    image
    3. Pu erh. Herbata o bardzo specyficznym smaku. Często używana na odchudzanie, chociaż ja piję bo mi smakuje (poza tym jest bardzo zdrowa). Najlepsze są te bez dodatków aromatycznych. Kilka rad odnośnie jej picia. Po pierwsze nie słodzić. Z cukrem jest obrzydliwa. 2 Nie wylewać po pierwszym łyku. :-) Pierwszy jej łyk i wydaje się że to smakuje jak błoto. Jednak po kilku kolejnych łykach człowiek się przyzwyczaja i zaczyna mu bardzo smakować (przynajmniej mi).
    image
    Oczywiście najlepiej smakuje herbata (itp.) sypana a nie w torebkach.

  • Racja, torebki są bardzo niezdrowe. Poza tym zaburzają smak herbaty, choć to moje subiektywne zdanie.
    Jakiś czas temu poznałem człowieka na stałe mieszkającego w Pekinie, który jest znawcą i smakoszem herbaty. Od słowa do słowa temat rozmowy zszedł na herbaty właśnie :) i mój nowy znajomy stwierdził, że to, co można kupić w Polsce, przynajmniej w masowej sprzedaży, to popłuczyny, na które w Chinach nikt, poza jakimiś biedakami, by nawet nie splunął. Coś w tym musi być... Poza tym podobno nasz sposób parzenia herbaty też jest, oględnie mówiąc, do dupy :D . Ale o szczegóły, czemu tak uważa, już nie dopytałem. :)
    Szkoda, że znajomość się urwała, bo ten człowiek przywoził herbatę do Polski - wprawdzie nie w dużych ilościach i raczej bardziej hobbystycznie niż w celu stricte zarobkowym, ale można było od niego kupić przepyszne, nieznane u nas gatunki. Tanio nie było, ale raz na jakiś czas warto byłoby się skusić na taką rozkosz dla podniebienia... :)
  • Tak samo Yerba, w torebkach już nie smakuje tak samo , a i ta rozpuszczalna to już w ogóle jak kawa zbożowa 
    Jednak najlepsze gatunki herbat, yerby to tylko są sypane 
    :)
  • No właśnie mnie ostatnio wzięły smaki na czerwoną hebatkę
  • image
    puki co mój faworyt, pita z lepszą bombillą pod nowe naczyńko w sumie ;)
  • :-bd - dla mnie także ta najbardziej smakowała - ale sezonowana troszkę bardziej gorzka :)
    ale rosamonte chyba jest najsmaczniejsza!
  • Ja też wróciłem do starej, dobrej Rosamonte. :)
    Do niedawna piłem głównie paragwajskie: Pajarito, Colon i La Rubia, ale trochę mi się "przejadł" ich smak.
  • Ta mimo, że jest gorzka, ale nie tak jak Pajarito czy Amanda to jest inny rodzaj gorzkości  z nuta słodyczy i chyba puki co trafiłem na faworyta.
  • Spróbuj tą sezonowaną nazywa się ROSAMONTE SELECCION ESPECIAL jest według mnie smaczniejsza :)

  • Słodycz i różany aromat - to bardzo fajne połączenie. :)
  • No to Palo santo mam i ja :D
    image
  • Miłego siorbania! :)

  • No super \m/
    ja tylko piję z palo santo - całkiem inny smak - po czasie od gorącej wody będzie  z drewna wychodziła żywica taka zielona - ona daje taki zapach!
    :)
  • No przyszło mi dziś i ładnie już pachniało, przepłukałem wrzątkiem,
    nasiąkło trochę wody wylałem i zostawiłem do góry nogami do schnięcia,
    teraz będę kończył przelanie 1,5l przez nie, a ma pojemności 150ml i
    zastanawiam się czy zostawiać susz zalany, czy nie co by się napiło
    naczyńko , jak na moje dużo
    lepiej  się układa kopczyk i zalewa w porównaniu do tykwy, nie powiem,
    że do niej nie wrócę w końcu to klasyk
  • Ostatnio, w te ciepłe dni, rozsmakowałem się w podpiwkach. Zawiera to do 0,5% alkoholu (więc myślę, że mieszczę się w ramach tematu), jest smaczne i chłodne naprawdę bardzo dobrze gasi pragnienie. Oczywiście najlepsze są te z naturalnych składników i bez konserwantów.
  • Kwas chlebowy jest ok :)
  • Wiem, też czasem popijam.
    Zdarza się czasem, że łyknę jakiegoś energetyka. Nie piję tego żeby mnie pobudziły tylko dlatego że mają dobry smak. Podobno niszczą wątrobę, żołądek ilościach dłuższy czas powodują impotencję więc trza uważać.
  • Byl okres ze energetyki pilem po kilka litrow w ciagu doby przez 2-3 miesiace i nie przeszkodzilo to w splodzeniu dwojki dzieci ;) no ale lepiej dmuchac na zimne.
    Co do żoladka to fakt, troche daje.
  • Monter to Ty jesteś już dzieciaty? A ja myślałem że gadam sobie z jakimś młodym żbikiem ;-) 

    A ten energetyk Monster czy jak mu tam. Logo to taka jakby diabelska litera "m", zielona bodajże. To w Australii jakiś czas temu wykorkowało parę osób. Dostali ataku serca czy czegoś tam innego. Kiedy kupowałem Tigera to Monster stał obok. Nie powinni wycofać tego ze sprzedaży? Moim zdaniem powinni. Ale w sumie można umrzeć z byle powodu. Jeśli ktoś jest jakimś specyficznym alergikiem to może też umrzeć przykładowo po użyciu pianki do golenia czy perfum.